Florystka (Katarzyna Bonda) – recenzja książki

0
1586

Czy masz w sobie zabójcę – o „Florystce” Katarzyny Bondy

Katarzyna Bonda już od wielu lat cieszy się zaszczytnym mianem królowej polskiego kryminału. W stwierdzeniu tym nie ma ani krzty przesady, ponieważ każda jej nowa powieść wzbudza mnóstwo emocji i cieszy się uznaniem ze strony czytelników. Nie inaczej było i w przypadku „Florystki”, która na rynku ukazała się w 2012 r.

Dlaczego sięgnęłam po książkę Katarzyny Bondy „Florystka”?

Twórczością Katarzyny Bondy zainteresowałam się jakiś czas temu – było to zresztą nieuniknione, ponieważ uwielbiam kryminały. Sięgnięcie po „Florystkę” było zatem niczym naturalny odruch – zwłaszcza, że powieść tą polecało mi wielu znajomych. Poza tym przeczytałam sporo pozytywnych recenzji – a to jak najbardziej zachęca do czytania. Sam tytuł wydał mi się intrygujący – krótki, zwięzły i przy okazji tajemniczy. Sięgając po kolejną część losów Huberta Meyera, nie zawiodłam się – „Florystka” utwierdziła mnie w przekonaniu, że Bonda to pisarka najwyższej klasy.

Kim jest autorka książki Katarzyna Bonda?

Katarzyna Bonda – rocznik 1977 – ukończyła dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim oraz scenopisarstwo w łódzkiej Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej. Jest dokumentalistką i pisarką zajmującą się głównie tematyką kryminalną. W charakterze dziennikarki pracowała m. in. dla Super Expressu, Newsweeka i Wprost, a także dla Telewizji Polskiej. Obecnie jest jednym z wykładowców w warszawskiej szkole kreatywnego pisania, prowadzi również swoją  szkołę i portal o pisaniu. Jej literackim debiutem jest „Sprawa Niny Frank” – powieść kryminalna z 2007 r., która otrzymała wiele wyróżnień, w tym m. in. nagrodę Debiut Roku przyznawaną przez Media Express. Bonda ma już na swoim koncie kilka literackich publikacji, które spotkały się z uznaniem czytelników oraz krytyki.

O fabule książki „Florystka” słów kilka

We „Florystce” po raz kolejny spotykamy poznanego już we wcześniejszych powieściach autorki jednego z najlepszych polskich kryminologów, profilera Huberta Meyera. Jego wiedza, doświadczenie i ogromny talent niejednokrotnie przyczyniły się do schwytania groźnych przestępców. Jednakże na okoliczność pewnej sprawy Meyer popełnił błąd podczas profilowania sprawcy, co uznał za życiową porażkę. Postanowił zatem odejść z policji. Co więcej, odciął się również od świata, w pełni świadomie przyjmując aspołeczną postawę. Mieszka na Mazurach, w lesie, w chatce odziedziczonej po nieżyjących rodzicach. Kojarzy się z osobą, która niespecjalnie jest zainteresowana angażowaniem się w cokolwiek.

Któregoś razu z prośbą o pomoc zwraca się do niego wieloletni przyjaciel Doman. Sprawa, którą zajmuje się białostocka policja, dotyczy zaginięcia dziewięcioletniej Zosi. Meyer decyduje się na powrót do czynnej służby. Niestety, dziewczynka zostaje znaleziona martwa – i wtedy wszystko zaczyna się komplikować. Okazuje się, iż parę lat wcześniej w podobny sposób został zamordowany jedenastoletni chłopiec imieniem Amadeusz, syn tutejszej florystyki Oli Jekel. Nie tylko znała ona Zosię, ale się z nią przyjaźniła. Ludzie uważają, że jest zła i opętana, i że to ona uśmierciła własne dziecko. Podejrzenie o zabójstwo Zosi pada właśnie na nią. Ale czy naprawdę jest winna? Co odkryją Meyer wraz ze swoją partnerką Leną Pawłowską? Na jakie tory zostanie skierowane śledztwo? Komu zależy na tym, by zakończyło się jak najszybciej, bez względu na konsekwencje? Odpowiedzi na te pytania musicie znaleźć sami – więcej powiedzieć nie mogę, ponieważ zdradzę zbyt wiele szczegółów dotyczących fabuły.

Moja opinia na temat książki „Florystka” Katarzyny Bondy

Przyrównując „Florystkę” do debiutanckiej powieści Bondy, można bez problemu dostrzec kolosalny postęp, jaki na przestrzeni paru lat zrobiła pisarka. Pod względem literackim Bonda dojrzała i żadną przesadą nie jest stwierdzenie, iż „Florystka” to jedna z najlepszych polskich powieści kryminalnych. Przedstawiona w niej intryga pełna jest licznych tropów i tajemnic, nie brakuje też morderstw. Napięcie jest czytelnikowi dawkowane stopniowo, co jest mądrym zabiegiem skutecznie wzbudzającym ciekawość.

Bardzo dużym atutem książki jest też w mojej opinii pokazanie środowiska Cyganów. Ponadto autorka dotyka istotnych problemów, takich jak duchowość oraz męskość. Duchowość pojawia się tutaj w kontekście żałoby po utracie kogoś bliskiego. Rozmaitym stratom czoła muszą stawiać różne bohaterki książki – jest tu zatem sporo o kobietach i ich wrażliwości. Z kolei współczesne dylematy związane z męskością świetnie widać na przykładzie Meyera – kiedy nie pracuje, czuje się całkowicie bezużyteczny i bezwartościowy.

Czy warto kupić książkę „Florystka”?

„Florystka” to powieść bezwzględnie godna uwagi. Może jak na mój gust ciut przegadana, ale to naprawdę w niczym nie przeszkadza. Czyta się ją jednym tchem – trudno się oderwać. Katarzyna Bonda zasługuje na szczerą pochwałę – widać bowiem, jaki ogrom pracy musiała wykonać przy samym chociażby gromadzeniu potrzebnych materiałów. Od pierwszej do ostatniej strony książka trzyma bardzo wysoki poziom, a zakończenie zaskakuje – i to z wielu powodów. Istotne jest nie tylko to, kto popełnił zbrodnię, ale też przesłanki, które go do tego popchnęły. Polecam gorąco – „Florystka” to znakomita rzecz. Nie tylko dla fanów kryminałów.